Wszystko o czym piszę na tym blogu, treść wszystkich moich postów jest związana - wynika z mojego stosunku do Ziemi, do Natury, z mojego poczucia, że jestem JEJ częścią i że... beze mnie nie byłoby CAŁOŚCI. W żywej tkance Ziemi byłby... odczuwalny b r a k - beze Mnie, bez Ciebie, bez Nas... Bez Istot - tych największych i tych najmniejszych... Tych, które same się poruszają i tych, które przenosi woda, wiatr, inne żywe istoty... Bez najmniejszych roślinek i najwspanialszych, ogromnych drzew... Bez rzek, mórz, gór i dolin... Bez żyznej gleby i jałowych glin i piasków... Bez Słońca, Dnia i Nocy...
Bez tego wszystkiego, co zostało stworzone, a Stwórca gdy dokończył swoje dzieło, uznał że... „ JEST DOBRE.”. Wszystko zostało stworzone do ISTNIENIA i do coraz to wspanialszego ROZWOJU, zgodnie z myślą twórczą Stwórcy. W tym Dziele Stworzenia odczuwam swoje miejsce i miejsce tego wszystkiego co jest razem ze mną. I dlatego moje posty są takie, jakie są, mniej lub bardziej umiejętnie napisane, ale zawsze zgodne z tą moją Prawdą.
Wspomniałam już kilkakrotnie, że „oikos” z języka greckiego - to jest „dom”, a „Logos” - słowo, myśl. A więc „ekologia” jest to słowo, myśl o naszym domu. Filozof Arne Naess, stworzył pojęcie „Ekologia głęboka”, zgodnie z którym postrzegamy naszą poszerzoną tożsamość jako „ja” ekologiczne, obejmujące nie tylko nas, ale całe życie na Ziemi ….
Słowo Ekologia, jednak w obecnych naszych czasach zaczęło już wywoływać niewłaściwe skojarzenia. Ekolodzy, czyli jacyś „nawiedzeni”, przeszkadzający wygodnie i swobodnie żyć, protestujący np. by nie wycinać wiekowych, przydrożnych drzew, nie zasypywać bagien z unikalną roślinnością itd., itp.
Aktualne skojarzenia związane z „ekologią” są jednak o wiele gorsze. Omalże już niemowlęta pouczane są o niebezpieczeństwie związanym z ociepleniem klimatu.
Wszyscy żyjemy w obliczu grozy „śladu węglowego”. Kopalnie są na zmianę na świecie zamykane i otwierane, bo przeszkadzają lub są potrzebne.
Najzdrowsza, najbardziej ekologiczna podobno okazuje się być mąka z suszonych owadów, ale cielaczki, warchlaki i kurczaki duszą się w ciasnych klatkach, by szybko przybierały na pożądanej wadze. Produkcja „żywego mięsa” czyli obecne fermy hodowlane zwierząt rzeźnych przeczą zdrowiu przyszłych ich zjadaczy, ale... bez ograniczeń mogą powiększać ślad węglowy. Przecież zdrowi być nie musimy!
Ponoć do zwiększenia śladu węglowego przyczynia się również przydomowa uprawa warzyw, więc trzeba będzie wprowadzić odpowiednie nowe prawa.
Wszystko to i wiele innych zaleceń. zakazów, nakazów zostało ujęte w „Zielonym Ładzie, który ani z Ładem, ani z kolorem zielonym będącym kolorem Nadziei - nie ma nic wspólnego.
Wymieniłam tylko całkowite mini z tego, czego jesteśmy nauczani, „abyśmy mogli być szczęśliwi” - bo bezmyślni i bezwolni...