Etykiety

Translate

wtorek, 27 września 2022

ŚWIĘTO PODGÓRZAN - A WIĘC I MOJE ŚWIĘTO!

Centrum Kultury. 
Podgórze.

    W dniach 14 - 19 września, Podgórze, leżąca na prawym brzegu Wisły dzielnica Krakowa obchodziło Dni Podgórskiej Jesieni Kulturalnej. Odbywało się wiele ciekawych imprez, a jednej z nich dotyczyć będzie mój post. Ale najpierw opiszę w wielkim skrócie historię Podgórza.

 Zaczynam więc moją opowieść... 


    Mało zaludnione okolice na prawym brzegu Wisły, u podnóża Wzgórza Lasoty, naprzeciw leżącego na jej lewym brzegu Stołecznego Królewskiego Miasta Kraków, już od 1781 roku - po I zaborze Polski, zaczęli zasiedlać przybysze z okolicznych wiosek i miasteczek, głównie kupcy i rzemieślnicy. 


Taki był początek powstania najpierw odrębnego od Krakowa miasta, nazwanego od swego położenia - PODGÓRZE. 


Władze austriackie chciały utworzyć nowy ośrodek administracyjny i gospodarczy, leżący przy brzegu spławnej rzeki Wisły, w miejscu przecinania się szlaków handlowych, bezpiecznie obrzeżony krzemiennymi wzgórzami o nazwie Krzemionki, więc nadawały nowym mieszkańcom tych terenów wiele przywilejów cesarskich, gwarantujących daleko posuniętą wolność osobistą. Rozwój następował szybko, mieszkańców przybywało i w roku 1787 było już w Podgórzu 107 domów! W 1784 roku Podgórze uzyskało prawa Wolnego Miasta Królewskiego, a w roku 1785 cesarz Józef II nadał Podgórzowi herb. Z biegiem czasu zaczęto dołączać również do nowego miasta okoliczne wsie oraz dworskie posiadłości... Był to jednak czas zaborów, więc los Podgórza bywał od zaborców zależny, jak również koleje życia jego mieszkańców. Po III rozbiorze Polski rozwój Podgórza osłabł, przeprowadzono rozmaite zmiany administracyjne, w wyniku których połączono Podgórze z Księstwem Warszawskim. W 1910 roku Podgórze zostało od niego oddzielone i powróciło do Austrii, ale w 1915 roku kolejny raz połączone z Krakowem. Uroczystość ostatecznego połączenia Królewskiego Wolnego Miasta Podgórza i Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa odbyła się... na środku mostu na Wiśle, zwanego 3-cim mostem. 


Gdy ja mieszkałam w Podgórzu i byłam już trochę starsza, czasami bawiłam się wraz z dziećmi nad Wisłą. Budziły zawsze nasz podziw pozostałe po tym 3-cim moście ogromne przęsła. Podgórskie dzieci bawiły się również na Krzemionkach, na których straszyły nas ale i fascynowały groźne, wielkie, zbudowane z czerwonej cegły, obronne poaustriackie forty.


Cofając się jednak w latach - dla wszystkich pokoleń dzieci z Podgórza - Krzemionki zawsze bywały ich „królestwem”, z którego mogli zobaczyć hen, w oddali nasze góry, nasze Tatry! Jeszcze ja mogłam je dostrzec... a wcześniej moja Mama i jej rodzeństwo... i jeszcze wcześniej moja Babcia i Dziadziuś... Krzemionki - był to zawsze niezwykły obszar, pełen tajemnic i niespodzianek, owiany zapachem macierzanki, swobodnie rosnącej na wapienno-krzemiennych skałkach. Ten zapach i obraz przywołać mogę w pamięci kiedy tylko zechcę... aby się uśmiechnąć... 


Moi przodkowie przeżyli je i głęboko się z nimi związali - te powyżej opisane zmienne losy Podgórza, zakończone wyzwoleniem Polski spod zaborów po I Wojnie światowej. 


Życie mojej Babci i Dziadzia całkowicie było związane z Podgórzem. Tam się poznali, tam mieszkali, tam wychowali swoje dzieci, tam działali... i tam na Podgórskim Cmentarzu spoczywają Ich ojcowie i Oni również... 

poniedziałek, 5 września 2022

TAK TO BYŁO DRZEWIEJ... A ja - jednak marzę TERAZ o zdrowej, polskiej marchewce!

    A więc, jak to było u naszych prapra - „do entej potęgi - przodków”?

12 - 10 tys. lat p.n.e. wg danych paleontologicznych rozrzucone w różnych rejonach świata poszczególne, wędrowne plemiona ludzkie zaczęły prowadzić tryb życia osiadły. „Myślę, że ówcześni ludzie chcieli się pozbyć konieczności ucieczek - aby nie zostać zjedzonymi oraz stałych wędrówek aby znajdować jedzenie dla siebie. Chcieli się po prostu pozbyć towarzyszącego im strachu o własny byt i mieć dla siebie dach nad głową”. I tak zaczęły powstawać pierwotne osady ludzkie, niezależnie w różnych rejonach świata - w Egipcie, Mezopotamii, Nowej Gwinei, Chinach i obydwu Amerykach.

Pożywienie trzeba było jednak wypracować, a więc wraz z rozpoczęciem osadnictwa nastąpił z praktycznej konieczności początek UPRAWY ROLI.

Obszar „Żyznego Półksiężyca” był miejscem na ziemi, gdzie najwcześniej w historii rolnictwa dokonywano celowego siewu i zbioru plonów roślin, które wcześniej rosły dziko. Żyzny Półksiężyc był to pas ziemi o wielkiej żyzności, w kształcie półksiężyca, ciągnący się od Egiptu - od Memfis w dolinie Nilu, po miasto Ur na południu Mezopotamii.

Żyzny Półksiężyc stanowił w ogóle kolebkę wielkich cywilizacji wschodu. I tu właśnie, w tym obszarze powstały pierwsze odmiany roślin rolniczych - pszenica, proso, jęczmień, uprawiano też figi i winną latorośl, jak również udomowiono pierwsze gatunki zwierząt. Przez corocznie wylewające dwie rzeki - Eufrat i Tygrys, rozpoczęto działania, które można określić jako pierwotną irygację i nawadnianie.

Żyzny Półksiężyc - piękna, tajemnicza nazwa.

Na podstawie dociekań paleontologicznych są jednak przesłanki, że już 28 - 26 tys. lat p.n.e. mieszkańcy Wysp Salomona celowo wykorzystywali pewne pożądane dla nich gatunki roślin i przenosili je w miejsca gdzie wcześniej nie występowały. Również żyjący nad Jeziorem Galilejskim łowcy zbieracze pozostawili ślady pierwotnej uprawy ziemi... lat temu.

Bardzo ciekawe jest odnalezienie w Dolinie Nilu żaren, których powstanie określono na 18 -17 tys. lat p.n.e.