Etykiety

Translate

poniedziałek, 28 listopada 2022

Moja piosnka.

 „DO KRAJU TEGO…

gdzie kruszynę chleba

podnoszą z ziemi,  przez uszanowanie

dla darów nieba

tęskno mi Panie...


DO KRAJU TEGO

gdzie krzywdą jest dużą

popsować gniazdo na gruszy bocianie,

bo wszystkim służą

tęskno mi Panie...


drzewo

Są to dwie pierwsze zwrotki wiersza Cypriana Kamila Norwida pt. „MOJA PIOSNKA”.

Moje ostatnie posty, jak i następne - są i będą poświęcone temu „co wszystkim służy” - czyli Glebie. Ona ofiarowuje nam o wiele więcej niż „kruszyny chleba”... Jak to jest z uszanowaniem przez nas ludzi - mieszkańców Ziemi tych szczodrych darów? 

Co odczułby Norwid, gdyby we współczesnych czasach powrócił do swego wytęsknionego kraju?


św. Franciszek

Można by sobie chyba żałośnie popłakać. Ale zamiast rozpaczy można działać, aby móc - z mądrością i wdzięcznością korzystać z darów nieba. Św. Franciszek z Asyżu jest patronem ekologów, czyli tych, którzy ze swego szczerego przekonania są oddani dobrostanowi Ziemi. Nie jest możliwa troska o Ziemię bez troski o Glebę, gdyż jest to podstawowe dobro nas wszystkich.

poniedziałek, 21 listopada 2022

Co to jest HUMUS?


WIEDZA o tym jest ważna nie tylko dla wybranych. Dla wszystkich.

HUMUS - PRÓCHNICA jest najbardziej zewnętrzną warstwą gleby i ma około 10 do 30 centymetrów grubości. W nim panuje aktywne życie, jest stały rozkład i odbudowa i ta właśnie kreatywna warstwa matecznej gleby ma zasadniczy wpływ na wzrost i rozwój roślin, zwierząt i nas, żyjących na ziemi ludzi.


Rolnik i ogrodnik stosując odpowiednie zabiegi uprawowe może tę humusową warstwę gleby pielęgnować, odżywiać i powiększać. Łatwiej jest takie działania stosować w ogrodach, ale

dbałość o humus powinna być również celem zabiegów każdego rolnika, ponieważ dzięki żyznej glebie osiągnie plony o wysokiej wartości biologicznej. Pisałam o tym w poprzednim poście.


Próbka gleby

Humus jest czymś więcej niż sumą swoich fizycznych, chemicznych i biologicznych wartości.

HUMUS jest żywym organizmem i tak jak wszystko co jest żywe, potrzebuje płynącej z ciepłego serca życzliwości i bacznego ale serdecznego spojrzenia - powodujących odpowiednie działania.


Czy rolnicy, którzy przecież potrzebują aby ich gospodarstwa dawały im odpowiednie dochody - potrafią mieć tego rodzaju podejście? TAK, POTRAFIĄ. Znam osobiście takich rolników, również ogrodników - którzy potrafią połączyć praktyczną stronę z oddaniem swemu dziełu.


HUMUS - PRÓCHNICA jest organizmem dynamicznym. Żyje i przemienia się. Dlatego rolnicy i ogrodnicy dbający o swoje pola i ogrody nie mogą odtwarzać schematycznych działań, według z góry ustalonych reguł. Muszą rozpoznawać aktualną sytuację na swoich polach i w ogrodach i podejmować odpowiednie decyzje. Również oni muszą być w swych działaniach dynamiczni.



Przyroda uczy jak powstaje najdoskonalszy humus. Spójrzmy na lasy liściaste oraz mieszane i przenieśmy tę lekcję przyrody na działania w naszych polach i ogrodach. W lesie poza drzewami istnieją również rozmaite formy życia - trawy, rośliny zielne, krzaki - nie ma nigdzie „niezagospodarowanej” powierzchni. Spadłe liście, zwiędłe rośliny, połamane gałęzie, odchody zwierząt żyjących w lesie, a po śmierci ich ciała - tworzą luźną, rozkładającą się warstwę gleby. Z takiej organicznej substancji, dzięki działalności mikroorganizmów i małych zwierząt żyjących w glebie - powstaje nowa gleba - żywy HUMUS. Nic nie zostaje zmarnowane, każda część materii organicznej jest zagospodarowana. Rozkład i odbudowa są w równowadze i cała materia organiczna jest w pełni wykorzystywana. Panuje równowaga między chorobą a zdrowiem, między życiem a śmiercią, a to co już jest martwe przemienia się w nowe życie.


Taka jest właśnie tajemnica naturalnej żyzności gleby, a bohaterem jest HUMUS - PRÓCHNICA

niedziela, 13 listopada 2022

...Po owocach ich poznacie...(Mt.7: 15-20)

Czy coś jest dobre, bardzo często poznaje się dopiero po ”niewczasie”.



Tak właśnie było z tzw. Zieloną Rewolucją, która w połowie lat 60-tych ubiegłego wieku z inicjatywy agencji ONZ Do Spraw Wyżywienia i Rolnictwa FAO została przeprowadzona w krajach tzw. Trzeciego Świata - w Indiach, Pakistanie, RPA, krajach Ameryki Pd - w celu wyeliminowania z nich głodu. Wielkie obszary ziemi obsiewano wysokowydajnymi - ale drogimi - odmianami zbóż, kukurydzy, ryżu, aby uzyskać zaplanowane plony stosowano wysokie dawki nawozów mineralnych i środków ochrony roślin - pestycydów. Owszem, nastąpiła okresowo znaczna poprawa wyżywienia, ale przez obsiewanie wielkich połaci pól jakąś jedną rośliną, czyli przez tzw. uprawy monokulturowe - stopniowo zanikała bioróżnorodność, przez przenawożenie pól nawozami mineralnymi i zbyt wielkie ilości pestycydów, przez używanie wielkich, ciężkich maszyn - następowała degradacja gleb i całego, żywego środowiska. Ale również skutkiem były niekorzystne zjawiska społeczne, gdyż pogłębiały się różnice pomiędzy bogatymi, a biednymi. Na tego rodzaju metody uprawy pozwolić mogli sobie tylko bogaci, a nie zwyczajni rolnicy. Czyli - jak wszystkie dotychczasowe i ta „Rewolucja” nie przyniosła niczego dobrego, a „Zielona” nie była z pewnością.



To nie jest tylko historia. Od tego czasu minęło wiele lat i niestety współczesne rolnictwo podąża bezustannie w kierunku niszczenia życia na naszej Ziemi. Jestem pewna, że nie takie było zamierzenie naukowców, dzięki którym zastosowano po raz pierwszy nawożenie mineralne. Celem było uzyskiwania wyższych plonów. A przecież z tego co jest martwe nie zrodzi się żywe, co bezwzględnie wykazała przyszłość. Nasza Planeta Ziemia jest żywym organizmem i na niej wszyscy żyjemy - ci, którzy życie kultywują i ci, którzy je niszczą, nie zwracając uwagi na to, że podcinają gałęzie i wykopują korzenie naszego wspólnego DRZEWA ŻYCIA.

poniedziałek, 7 listopada 2022

RATUJMY GLEBĘ.

Przed wielu laty - nawet więcej niż 20 - rozpoczęłam współpracę z pewnym gospodarstwem ekologicznym. Był to wieloletni, bardzo ważny, ale i bardzo trudny okres mojego życia. Jednak i bardzo piękny czas, bogaty w rozliczne doświadczenia osiągnięć, ale jak to zawsze bywa - również błędów.

Dostałam wówczas od przyjaciółki z Niemiec niezwykłą książkę o ogrodnictwie pt. ”DER BIOGARTEN”, napisaną przez panią Marie Luise Kreuter. Książkę pożyczyłam praktykantce z tegoż gospodarstwa, i jak to często bywa z cennymi książkami - bezpowrotnie. Poszukiwałam bezskutecznie przez wiele lat, gdzie tylko mogłam - możliwości jej nowego zakupu, ale nic z tego, książkę straciłam. A była napisana przez autorkę - znaną w Niemczech ogrodniczkę - urokliwie, z wielką miłością, każda strona był to hołd dla ziemi i przyrody. Jest wiele pięknych książek o ogrodnictwie, ale jedno słowo z książki, której już nie miałam urzekło mnie i nie pozwalało o niej zapomnieć - to właśnie słowo - Heinzelmaennchen - po polsku - krasnoludki.



Tak, te nasze skrzaty, czyli krasnoludki z książek Marii Konopnickiej i Witolda Zechentera, wydobywające z ziemi szlachetne kruszce, oraz troszczące się o przyrodę - np. łatające złamane gałązki i leczące potłuczone nóżki świerszczy, dbające o dobro mieszkańców pól, lasów, łąk, gleby... A pani Marie Luise Kreuter nazwała krasnoludkami wszystkie drobne żyjątka zamieszkujące glebę i przerabiające masę organiczną na życiodajny humus. Pisałam o nich w poście pt.
Bakterie i dżdżownice.


I razu pewnego przed kilku tygodniami odnalazłam w Internecie na stronie niemieckiej... tę moją ukochaną książkę! Zamówiłam, zapłaciłam niewiele Euro bo książka była używana i... odzyskałam skarb - książka do mnie dotarła. To samo stare wydanie, taka sama okładka i na stronie, której układ dokładnie pamiętałam, odnalazłam moje pracowite skrzaty - moje Heinzelmaennchen! Aż zrobiło mi się ciepło na sercu!


Poniżej przytoczę z książki o której mowa dane, dokumentujące ilość tych maciupeńkich mieszkańców gleby pracujących wspólnie w harmonii jedne dla drugich, bezcennych dla życia Planety.

A więc - w warstwie ziemi głębokości 20 cm, na obszarze 1, ziemi piaszczystej, niezbyt bogatej w humus ( jest to najbardziej żyzna górna warstwa gleby) - wyliczono takie oto ilości: 

4 biliony bakterii i grzybów

1 milion nicieni

 500 000 wiciowców

 200 000 roztoczy

 100 000 skoczogonków

  80 000 małych pierścienic różnych grup

     80 dżdżownic

Ilości imponujące! I nie do przecenienia jest ich znaczenie w życiu przyrody!



Przykładem takiego dla dobra wszystkich, wzajemnego współistnienia jest życie lasu. Jest w nim współpraca na wszystkich poziomach życia, od głębokich warstw leśnej gleby do najwyższych pięter drzew! I wszędzie tkają swoje dzieło te nieomal niewidoczne żywe organizmy - znane nam krasnoludki. Las ich potrzebuje - od najgłebiej rosnących w ziemi korzeni do najwyżej rosnącego listka na najwyższym drzewie.

 

Opisałam tę książkową historię, ponieważ ma ona dalszy ciąg - również prywatnie dla mnie ważny, gdyż „wszystko się ze sobą splata i przędzie”.