Etykiety

Translate

czwartek, 4 kwietnia 2024

- O NIEZWYKŁYM KRÓLESTWIE SZAMBALI I...PRZESŁANIE WIELKANOCNE

 


Pomimo tego, że z wielkim oddaniem podeszłam do Praktyki Ponownego Połączenia i napisałam o niej w poprzednich pięciu postach, nie potrafię jednak obecnie kontynuować tego tematu. A jeszcze powinnam napisać dalszych, myślę że co najmniej pięć postów, aby przedstawić w miarę dokładnie całość Praktyki Ponownego Połączenia, opracowanej przed ponad 40-latami przez panią Joannę Macy.                                                  .

Praktykę Ponownego Połączenia starałam się opisać na podstawie książki pt "Aktywna Nadzieja" napisanej wspólnie przez Joanne Macy i Chrisa Johstonea. Sądzę, że rozumiem przesłanie „Aktywnej Nadziei, ale brakuje mi teraz niestety właściwych słów by przedstawić dalszy ciąg Praktyki w sposób zgodny z duchem tej książki, gdyż... 

    - obecna sytuacja na naszej Ziemi jest coraz to trudniejsza, wymaga coraz to większej świadomości nas - mieszkańców naszego wspólnego domu, coraz większego oddania, coraz większej naszej uczciwości. Omalże codziennie dowiadujemy się o nowych politycznych, gospodarczych i społecznych zagrożeniach, mogących doprowadzić do zniszczenia naszej Planety - ale wraz z nami! Nazwane zostało to przez autorów książki „Wielką Dezintegracją


    Czy w spotkaniu z nią powinniśmy ugiąć kolana i pochylic głowę? I napędzani bezustannym strachem o przyszłość Ziemi  i ludzkości, żyć - będąc pozbawionymi wewnętrznej wolności i osobistej godności? Z PEWNOŚCIĄ NIE!!



Właśnie o tym  uczy nas druga część Praktyki Ponownego Połączenia.

Przypomina, jak wielką posiadamy MOC, gdy wspólnie, uznając swe zjednoczenie z całością ŻYCIA na Ziemi - weźmiemy za to ŻYCIE świadomą odpowiedzialność.

Nie będę pisała jednak teraz szczegółowo o dalszej części Praktyki Ponownego Połączenia, bo jak wspomniałam, muszę zrobić „wewnętrzną” przerwę. Przypomnę natomiast piękne, jakby bajkowe Przesłanie - o „Królestwie Szambali”, co będzie zgodne zarówno z duchem „Praktyki...” jak i z duchem obecnego okresu - Świąt Wielkanocnych.

niedziela, 24 marca 2024

W Y J A Ś N I A M ...

 




Wszystko o czym piszę na tym blogu, treść wszystkich moich postów jest związana - wynika z mojego stosunku do Ziemi, do Natury, z mojego poczucia, że jestem JEJ częścią i że... beze mnie nie byłoby CAŁOŚCI. W żywej tkance Ziemi byłby... odczuwalny b r a k - beze Mnie, bez Ciebie, bez Nas... Bez Istot - tych największych i tych najmniejszych... Tych, które same się poruszają i tych, które przenosi woda, wiatr, inne żywe istoty... Bez najmniejszych roślinek i najwspanialszych, ogromnych drzew... Bez rzek, mórz, gór i dolin... Bez żyznej gleby i jałowych glin i piasków... Bez Słońca, Dnia i Nocy...

Bez tego wszystkiego, co zostało stworzone, a Stwórca gdy dokończył swoje dzieło, uznał że... „ JEST DOBRE.”. Wszystko zostało stworzone do ISTNIENIA i do coraz to wspanialszego ROZWOJU, zgodnie z myślą twórczą Stwórcy. W tym Dziele Stworzenia odczuwam swoje miejsce i miejsce tego wszystkiego co jest razem ze mną. I dlatego moje posty są takie, jakie są, mniej lub bardziej umiejętnie napisane, ale zawsze zgodne z tą moją Prawdą.

Wspomniałam już kilkakrotnie, że „oikos” z języka greckiego - to jest „dom”, a „Logos” - słowo, myśl. A więc „ekologia” jest to słowo, myśl o naszym domu. Filozof Arne Naess, stworzył pojęcie „Ekologia głęboka”, zgodnie z którym postrzegamy naszą poszerzoną tożsamość jako „ja” ekologiczne, obejmujące nie tylko nas, ale całe życie na Ziemi ….


Słowo Ekologia, jednak w obecnych naszych czasach zaczęło już wywoływać niewłaściwe skojarzenia. Ekolodzy, czyli jacyś „nawiedzeni”, przeszkadzający wygodnie i swobodnie żyć, protestujący np. by nie wycinać wiekowych, przydrożnych drzew, nie zasypywać bagien z unikalną roślinnością itd., itp.

Aktualne skojarzenia związane z „ekologią” są jednak o wiele gorsze. Omalże już niemowlęta pouczane są o niebezpieczeństwie związanym z ociepleniem klimatu.

Wszyscy żyjemy w obliczu grozy „śladu węglowego”. Kopalnie są na zmianę na świecie zamykane i otwierane, bo przeszkadzają lub są potrzebne.

Najzdrowsza, najbardziej ekologiczna podobno okazuje się być mąka z suszonych owadów, ale cielaczki, warchlaki i kurczaki duszą się w ciasnych klatkach, by szybko przybierały na pożądanej wadze. Produkcja „żywego mięsa” czyli obecne fermy hodowlane zwierząt rzeźnych przeczą zdrowiu przyszłych ich zjadaczy, ale... bez ograniczeń mogą powiększać ślad węglowy. Przecież zdrowi być nie musimy!

Ponoć do zwiększenia śladu węglowego przyczynia się również przydomowa uprawa warzyw, więc trzeba będzie wprowadzić odpowiednie nowe prawa.

Wszystko to i wiele innych zaleceń. zakazów, nakazów zostało ujęte w „Zielonym Ładzie, który ani z Ładem, ani z kolorem zielonym będącym kolorem Nadziei - nie ma nic wspólnego.

Wymieniłam tylko całkowite mini z tego, czego jesteśmy nauczani, „abyśmy mogli być szczęśliwi” - bo bezmyślni i bezwolni...

niedziela, 17 marca 2024

AKTYWNA NADZIEJA - PRAKTYKA PONOWNEGO POŁĄCZENIA - CZĘŚĆ PIĄTA


Mam wielką, osobistą nadzieję, że pomimo przedstawienia w tak ogromnym skrócie - tak ważnego tematu jakim jest  AKTYWNA NADZEJA i związana z nią PRAKTYKA PONOWNEGO POŁĄCZENIA, zdołam przekazać moje głębokie przekonanie, że potrafilibyśmy uratować ten NASZ WSPÓLNY DOM - NASZĄ ZIEMIĘ chociaż obecnie widzimy jak nasz świat chyli się ku upadkowi Napisałam to w trybie przypuszczającym, ale użycie takiego trybu zakłada, że taka możliwość realnie istnieje. AKTYWNA NADZIEJA - niesie ze sobą zaufanie do nas samych,- do naszej woli czynienia kolejnych i kolejnych kroków, bo cel jest wspólny 

Jesteśmy częścią żywej Ziemi i jeśli jednak postępujemy tak, jakby prawa obowiązujące w tej naszej wspaniałej wspólnocie, w tej żywej całości - nas nie dotyczyły, bo jesteśmy ponad nimi - działamy w kierunku własnej klęski. Historia ludzkości naucza nas o tym na wszystkich poziomach życia. Byli zawsze i są nadal ci, którzy „dzierżą w swych rękach" władzę nad - jak sądzą - całością życia na Ziemi. Wciąż kolejne „władze” nie biorą pod uwagę, że podcinają gałęzie żywego drzewa - również swojego życia.

Pisałam już o znanej zasadzie Pareta: 20% do 80%, ale obecnie, jak doświadczamy - ten stosunek coraz to bardziej się rozszerza. Zgodnie z takim sposobem władania - przez zarządzające Ziemią i jej mieszkańcami „władze” - za pewną ilość lat lat nie będzie już na Ziemi żyznej gleby, zniknie większość gatunków roślin i zwierząt i w związku z tym, również nasza naturalna zdolność do przeżywania w niekorzystnych warunkach, a niezbędnym warunkiem istnienia Życia jest zachowanie równowagi we wszelkich Jego przejawach.

Użyję znów trybu przypuszczającego  - „tak mogłoby stać się”. Sondażowe badania okazały, że poczucie bezradności jest najpowszechniejszą odpowiedzią na globalne wyzwania, - gdyż„ nasze życie zależy od grupy ludzi znajdujących się na szczycie hierarchii .czyli od władzy”. Ale... czy musimy być tak uzależnieni? Termin „władza” pochodzi od łacińskiego słowa posse, które oznacza „być zdolnym”. Gdy reagujemy na nawet bardzo trudną sytuację w sposób który wpływa na jej uzdrowienie i transformację, pokazujemy swą zdolność do zmiany, swą moc, a nie uzależnienie od jakiejś nieprzyjaznej nam siły.

Nasza moc rozświetla nas od wewnątrz, tworzy nasza wizję i inspiruje innych do działania. Odchodzimy od sytuacji zależności od władzy i tworzymy układ „współwładzy” opartej na synergii, na interakcji, z której wyłania się coś nowego i innego.

niedziela, 10 marca 2024

PRAKTYKA PONOWNEGO POŁĄCZENIA - WIDZENIE NOWYMI OCZYMA

 


Jeszcze nie jest za późno - świat nie do końca przeminął...


Po napisaniu trzech postów, w których chciałam przybliżyć PRAKTYKĘ PONOWNEGO POŁĄCZENIA opracowaną i zaproponowaną przez panią Joannę Macy - znaną propagatorkę działań w obronie życia na Ziemi - stwierdziłam, że podjęłam się zadania - przekraczającego być może... blogowe możliwości. Warsztaty, na których uczestnicy spotykają się bezpośrednio - ewentualnie na Zoomie - prowokują wymianę poglądów, sprzeczne zdania uczestników lub dochodzenie do konsensusów, a przede wszystko zaangażowanie osobiste w temat. Wszak każdy uczestnik w warsztatach bierze udział, gdyż tego sam chciał.

Niemniej nie zniechęciłam się do bardzo skrótowego z konieczności przedstawienia tematu AKTYWNEJ NADZIEI i PRAKTYKI PONOWNEGO POŁĄCZENIA - ponieważ uważam, że taka „Zajawka” jest aktualnie jak najbardziej potrzebna. Post ten związany z Aktywną Nadzieją jest z kolei już czwartym postem i „posyłam” go na blog wraz z moim marzeniem, że spotka się z zainteresowaniem i wspólnie zrobimy coś dobrego.

niedziela, 3 marca 2024

PRAKTYKA PONOWNEGO POŁĄCZENIA

Kwiat

Wdzięczność w Świecie Współczesnym. 2-gi etap Praktyki - „Uhonorowanie naszego bólu z powodu stanu świata.”

Jest to dalszy ciąg zagadnień przedstawionych w moich dwóch poprzednich postach - przybliżających warsztaty „Praktyki Ponownego Połączenia”, autorką ich jest znana w świecie ekolożka - pani Joanna Macy. Warsztaty po raz pierwszy zostały organizowane około 40 lat temu, a waga tego czego dotyczą, jest znacznie - przez te wszystkie lata, do chwili obecnej - zwielokrotniona.

Termin Spirala Praktyki Ponownego Połączenia został wprowadzony do warsztatów, aby lepiej unaocznić etapy Praktyki, które nie stanowią czegoś zamkniętego - jak okrąg, ale przez kontynuację płynnie łączą się ze sobą. Opisanie w kilku postach całości warsztatów nie jest możliwe. Z mojej strony jest to tylko sygnał oraz... propozycja do zapoznania się z treścią książki pt. „Aktywna Nadzieja” i zadecydowania - „jaką rolę JA ale też MY - mogę - możemy odegrać w naszym świecie”.

Wprowadzam oczywiście do tematu również moje osobiste myśli.

O znaczeniu Wdzięczności, która jest pierwszym etapem Spirali Praktyki pisałam w poście poprzednim.

Uznanie jednak wyrażania „Wdzięczności w świecie współczesnym” ?... Jak można być wdzięcznym za strach, choroby, wojny, głód, stałą niepewność przyszłości... Ale myślę, że powiązanie Wdzięczności z drugim etapem Spirali - czyli z „Uhonorowaniem naszego bólu z powodu stanu świata” - umożliwia zrozumienie tego, wydawałoby się - paradoksu i daje nam konieczną odwagę do kreatywnego życia w tym współczesnym świecie.

Aby nie dopuścić do zniszczenia świata, w którym jako ludzkość żyjemy - musimy

sobota, 24 lutego 2024

AKTYWNA NADZIEJA - PRAKTYKA PONOWNEGO POŁĄCZENIA - ŚWIADOMOŚĆ - WDZIĘCZNOŚĆ

 

Zdjęcie drzewa

Pisząc mój drugi post o Aktywnej Nadziei pomyślałam, że dobrze byłoby uściślić pewne pojęcia związane ze słowem EKOLOGIA.

Jakie jest więc znaczenie słowa EKOLOGIA? Jest to nauka o domu, słowo o naszym domu, gdyż w tłumaczeniu z języka greckiego „oikos” znaczy dom, a „logos” - słowo.

EKOLOGIA wg Wikipedii - jest nauką o strukturze i funkcjonowaniu przyrody, zajmującą się badaniem oddziaływań pomiędzy organizmami a ich środowiskiem, oraz wzajemnie - między tymi organizmami.

A więc EKOLOG jest BADACZEM zjawisk życia na Ziemi, a poznając je, stara się o utrzymanie i rozwój tego życia dla dobra mieszkańców wspólnego domu, czyli dla dobra nas wszystkich, w jak najdoskonalszej harmonii.

Harmonia - jest to stan ładu i zgodności, wzajemne dopasowywanie się cech, przeciwieństw - stan do którego naturalnie dążymy. Jest to stan wewnętrznej równowagi, świadomość własnych sił i możliwości.

Wszyscy właściwie się zgadzają z tym, że równowaga w przyrodzie jest ważna, ale:

- „Jakie znaczenie ma to, że ja będę np. segregować odpady, jeśli wielkie koncerny i cały przemysł zaśmiecają Ziemię?”

- „Jakie znaczenie ma mój głos przeciw głosom rządzących i polityków?”

- „Tak, wiem że dbałość o przyrodę i środowisko jest ważna, ale... właściwie mnie te sprawy niezbyt interesują, natomiast oczywiście chętnie korzystam z tego co jest zdrowe.”

- „To nie my decydujemy, to nie my - zwykli ludzie rządzimy światem. Moje przekonania i mój głos nie mają żadnego znaczenia. Światem rządzi pieniądz i ci którzy go gromadzą”.

Tak niestety myśli i mówi większość mieszkańców Ziemi. Pozostawiają starania o dobrostan Ziemi narwanym ekologom. Czyli w myśl znanego powiedzenia - „Po nas choćby potop”. Ale przecież po nas - będą nasi potomkowie. Chyba nie chcemy ich skazać na życie w świecie, o dobro którego nie umieli ich przodkowie zadbać. O życie w świecie - bez prawdziwego życia.

Ja się na taki świat nie zgadzam. Każdy ma swoją rolę do odegrania w dbaniu o środowisko i nawet małe działania mogą mieć pozytywny wpływ dla przyszłych pokoleń.

W poprzednim poście pisałam o książce pt. „Aktywna Nadzieja”, której autorami są Joanna Macy i Chris Johnstone i o opisanych w niej warsztatach „Praktyki Ponownego Połączenia”.

W tym i w następnych postach opiszę więc kolejne etapy „Praktyki...”, ale również zachęcam do ich osobistego przepracowania.

Wcześniej jednak przytoczę słowa prof. Davida R. Hawkinsa (wspominałam o nim w moich postach) z jego książki pt. ”Przekraczanie poziomów świadomości”:

„Każda osoba postrzega i interpretuje świat zgodnie ze swoim przeważającym poziomem świadomości”.

„Każdy musi sam zdecydować, co uznaje za ostateczną prawdę, wedle której żyje”.

Jaka jest moja - nasza ostateczna prawda? Jaki jest mój - nasz przeważający poziom świadomości?

Czy jest to Świadomość ekologiczna?

Wg Wikipedii - „Świadomość ekologiczna jest funkcją ogólniejszej świadomości społecznej. W szerokim zakresie odnosi się do całokształtu uznawanych idei, wartości i opinii o środowisku przyrodniczym, zaś w węższym, do stanu wiedzy, poglądów i wyobrażeń ludzi o roli środowiska w życiu człowieka”.

„... jest to zespół informacji i przekonań na temat środowiska naturalnego oraz postrzeganie związków między stanem, charakterem środowiska naturalnego, a warunkami i jakością życia człowieka”.


Gdy rozpoczynamy Praktykę Ponownego Połączenia, zgodnie ze swoją świadomością, ze swoją prawdą - poniekąd zdecydowaliśmy się... „na odegranie roli swego życia”. Odkrywamy moce, o których posiadaniu nie wiedzieliśmy i rozwijamy nieujawnione wcześniej zdolności. Skupiamy się na pragnieniach swego serca, określamy je i poszukujemy sposobu ich spełnienia. Nie liczymy jednak tylko na łatwe rozwiązania. Spotykamy się zarówno z osobistymi jak i z rozlicznymi światowymi kryzysami, którym możemy wyjść naprzeciw, ale... możemy też cofnąć się przed przeszkodami. Jednak Aktywna Nadzieja pozwala nam sięgnąć do naszych ukrytych zasobów odwagi i mądrości i nie poddać się rezygnacji.

W naszym aktywnym zaangażowaniu w działania na rzecz ratowania zagrożonego środowiska nie do przecenienia  jest znaczenie WSPARCIA SPOŁECZNEGO. 

Praktykowanie PROCESU SPIRALI PONOWNEGO POŁĄCZENIA - opisanego w książce wspomaga nasze działania osobiste oraz wspólne, grupowe. Postaram się go więc skrótowo objaśnić. Prowadzi on nas przez następujące etapy:

1. Praktykowanie WDZIĘCZNOŚCI - napiszę o tym etapie szerzej w dalszej części postu

2, Uhonorowanie naszego bólu z powodu stanu świata

3. Widzenie nowymi oczami

4. Pójście naprzód

Etapy 2, 3 i 4 opiszę w kolejnych postach.


środa, 14 lutego 2024

CO MOGĘ ROBIC JA, ABY RATOWAĆ NASZĄ DROGOCENNĄ PLANETĘ ZIEMIĘ?

 

Wiele, świadomych, odpowiedzialnych JA - tworzy świadome, odpowiedzialne MY.


Ekologia głęboka jest kierunkiem w filozofii, który zainicjował na początku lat 70-tych norweski filozof Arne Ness.

Ekologia głęboka - czyli zadajemy głębokie, doniosłe pytania o przyczyny powiększającego się z roku na rok - kryzysu na Ziemi.


W ZWIĄZKU Z TYM JAK POWINNO SIĘ ŻYĆ?

Dlaczego żyjemy więc tak jak żyjemy?

Jakie jest znaczenie życia?

Jakie są najważniejsze cele w życiu?

Których z wartości naprawdę, niezbędnie potrzebujemy?

Dlaczego niszczymy przyrodę?

Jaki jest właściwy sposób życia?




Proces głębokiego zapytywania
jest swoistą praktyką i prowadzi do zrewidowania pozycji, jaką człowiek zajmuje wobec całej biosfery, innych istot i siebie. Konsekwencją dogłębnych pytań i uczciwych odpowiedzi na nie, jest przyjęcie postawy, w której najwyższą wartością jest samo życie - a więc przyjęcie postawy biocentrycznej. Człowiek nie stanowi centrum wszechświata, jak to jest w podejściu antropocentrycznym, ale jest częścią większej całości zorganizowanej w postaci sieci życia. Wzajemne powiązania i współzależności są podstawową zasadą organizującą rzeczywistość i mają wszechstronne konsekwencje dla funkcjonowania wszystkich części tej WIELKIEJ CAŁOŚCI.

Wg takiego zrozumienia jesteśmy powiązani wspólnotą uczuć i


działań. Nie tylko to dostrzegamy, ale WIEMY, że jesteśmy częścią ZIEMI.

Joanna Macy podążająca od 60-ciu lat nurtem głębokiej ekologii, badaczka buddyzmu, tłumaczka wierszy Rilkego, podróżniczka, działaczka społeczna. autorka kilkunastu książek - zatytułowała jedną z nich napisaną wspólnie z Chrisem Johnstonem - „AKTYWNA NADZIEJA” - z podtytułem „Jak spojrzeć prawdzie w oczy i w kreatywny sposób sprostać katastrofie w której uczestniczymy”.

Joanna Macy jest również autorką programu przedstawionego w tej książce, nazwanego „Praktyką Ponownego Połączenia”. Jest on zgodny z moimi najbardziej serdecznymi, wieloletnimi przemyśleniami, postaram się więc wędrując drogą autorki w kilku postach przedstawić jego założenia. Ale zachęcam również moich czytelników - i nie tylko ich - do osobistego przepracowania i zastosowania go w życiu, do kreatywnego reagowania na kryzysy naszych czasów.


Zamieszkujemy różne obszary naszego globu, ale wszędzie widzimy, że nasz świat rozpada się na kawałki, a nawet określając to mocniej - jest rozrywany na kawałki. Zgodnie z Joanną Macy - można ten niszczący proces nazwać WIELKĄ DEZINTEGRACJĄ, a więc jest to postępujący rozpad wszelkich systemów od których zależne jest życie.

Pomimo tego, że jest to powszechnie dostrzegalne, że pojawiają się co pewien czas nawet światowej miary kryzysy - panuje przekonanie, że najważniejszy jest rozwój gospodarczy, bo jest to jedyne antidotum i nie jest potrzebna żadna zmiana sposobu życia. Należy biec do przodu, podstawą jest zdobywanie dobrobytu (ale przecież nie powszechnego), a jakim kosztem - nie jest to istotne. Joanna Macy nazywa ten proces BIZNESEM JAK ZWYKLE.

Jest jednak możliwa inna droga w imię sprawiedliwości i ochrony


żywej tkanki naszego świata. Nazwać tę drogę możemy WIELKIM ZWROTEM. To się już dzieje. Wielu ludzi indywidualnie i w grupach podąża tą drogą. Praktyka Ponownego Połączenia, przedstawiana na wielu warsztatach, przez wiele lat i na wszystkich kontynentach właśnie mówi o WIELKIM ZWROCIE.

czwartek, 25 stycznia 2024

KAŻDY MEDAL MA DWIE STRONY. CZY ZNACZENIE JEDNEJ Z NICH JEST WAZNIEJSZE OD ZNACZENIA TEJ DRUGIEJ?

Dalszy ciąg o pani Jane Goodall




W moim poście z dnia 7-go br. pisałam o pani Jane Goodall i „jej szympansach”. Badała ich życie przez 30 lat w tropikalnych lasach, w okolicy Gombe nad jeziorem Tanganika w Tanzanii w Afryce. Jest znaną na całym świecie przyrodniczką i ekolożką. Obecnie dochodzi już do wieku 90 lat, ale nadal aktywnie działa w obronie przyrody, wciąż ubożejącego środowiska naturalnego i wciąż ubożejącej ludności Ziemi.

Przez Fundację, którą założyła - stara się o podniesienie poziomu życia ludzi w zaniedbanych rejonach świata. Uważa, że dla ratowania Ziemi edukacja jej mieszkańców jest najważniejsza. A więc na przykład w Tanzanii w okolicy jeziora Tanganika gdzie prowadziła swe badania, działa program nauki uprawy ziemi prowadzonej w taki sposób, by nie niszczyć środowiska, i pozwalać mu się odradzać. I co jest bardzo ważne - fundacja prowadzi szkoły, w tym dla dziewcząt w okresie dojrzewania, czyli uczy poznawania kobiecej fizjologii, a jest to bardzo istotny element kontrolowania przyrostu naturalnego.

Poniżej przytoczę słowa pani Goodall, które odnalazłam w internecie - wypowiedziane na Konferencji Światowego Forum Ekonomicznego w 2020 roku.

Jeśli się czegoś bardzo chce, trzeba być przygotowanym na bardzo ciężką pracę, dać sobie szansę i nigdy się nie poddawać. Mam teraz 80 lat i jest jeszcze tyle do zrobienia... jest tak wielu ludzi z którymi chciałabym porozmawiać i tak wiele serc do których chciałabym dotrzeć...

Największym problemem jaki jest na świecie jest walka o władzę pieniądza. Korporacje trzymają rządy w rękach ze względu na siłę lobbowania... To jest naprawdę przerażające... Planeta ma ograniczone zasoby, my je zużywamy, co będzie oznaczało cierpienie w przyszłości, biedę, a gdy człowiek jest biedny niszczy środowisko. Bo musi wyciąć ostatnie drzewo żeby wyhodować trochę jedzenia, żeby wyżywić siebie i swoją rodzinę, żeby wyprodukować węgiel drzewny, albo musi kupować najtańszą żywność, nawet jeśli jej produkcja powodowałaby straszliwe cierpienia zwierząt lub niewolniczą pracę dzieci...”.


Powiedziała tam jednak również „I jeśli miałabym magiczną władzę, chciałabym - nie powodując bólu ani cierpienia zmniejszyć liczbę ludzi na Planecie... bo jest nas za dużo”. W innej wypowiedzi określiła - „do takiej ilości, jaka była przed 500 - laty...”.

Wielu ludzi uznało więc Jane Goodall za osobę

niedziela, 7 stycznia 2024

PRZEZ JAKIE OKNO PATRZYMY NA ŚWIAT?

 

Czy patrzymy na świat przez dziurkę od klucza?



Zagubiłam się w gdzieś w dżungli nad Jeziorem Tanganika. A chciałam przecież spotkać Jane Goodall i razem z nią wędrować za szympansami ich drogą... Muszę się teraz skupić, przypomnieć sobie czego się dowiedziałam o zwyczajach szympansów i poszukać śladów ich wędrówki przez dżunglę. Jest już wieczór, nie będą wędrowały dalej, będą się przygotowywały do snu, a więc przez ich konieczny postój w nocnej ciemności nadrobię czas stracony na moje błąkanie się po lesie. Ale nagle... posłyszałam odgłosy towarzyszące wieczornemu moszczeniu się szympansów w legowiskach na drzewach. Odnalazłam je!

A więc i ja przygotuję legowisko dla siebie, a rankiem spotkam się z Jane Goodall, która z pewnością też jest tuż tuż w pobliżu szympansów i poproszę ją, abym mogła jej towarzyszyć.

Taki to piękny scenariusz zaplanowałam dla siebie po przeczytaniu książki napisanej przez Jane Goodall pt. „Przez dziurkę od klucza”.

Scenariusz tylko w myślach? Nie szkodzi, przecież niegdyś mogłabym go urzeczywistnić! Marzyłam przecież o wędrówkach w Afryce i gdyby te moje marzenia były poparte konsekwentnym działaniem - mogłabym je ziścić. Nie miały jednak w sobie odpowiedniej mocy, czegoś w nich brakowało. Teraz... wiem jaki to był brak,

Na Afrykę jest już niestety za późno, ale pewne marzenia mam nadal. Niezależnie od wieku, dobrze jest marzyć. Ale... czy tylko już „na swoja miarę, moją - starszej pani”? Bo coś tam już nie jest dla mnie? Nawet marzenia? Przecież tak naprawdę to nie wiem co jest tą „moją miarą”. Marzenia muszą być jednak DOBRE. Mieć w sobie serdeczność do świata, do życia, do innych istot.

A więc marzę, że... skoro świt rozjaśni las - posłyszę odgłosy budzącego się życia dżungli, spotkam Jane Goodall, okaże się, że jej nocne legowisko było bardzo blisko mojego - i razem powędrujemy droga szympansów.

Tak się też stało. Rankiem zostałam zaakceptowana jako towarzyszka dalszej wędrówki Jane.

Ale co będzie z akceptacją mojej osoby przez szympansy? Zobaczymy. W „realu” Jane Goodall współpracowała z innymi badaczami i oni również musieli włączać się w leśne życie tych leśnych istot. Po prostu, dołączę do tej ekipy szympansów i ludzi i poznamy się wzajemnie.

Łatwe to jednak nie będzie. Muszę uczulić wszystkie swe zmysły na docierające zewsząd wrażenia, ale zachować trzeźwość umysłu.

Nie wiem jaka byłabym wtedy, przed laty, ale sądzę, że jednak nie odbiegałabym daleko od siebie teraźniejszej. Przypuszczam więc, że chciałabym poznać te żywe ISTOTY z całą ich indywidualnością. Właśnie - ISTOTY.

Taki jest więc mój osobisty wstęp „o niezrealizowanych marzeniach”, gdy czytałam książkę napisaną przez panią Jane Goodall pt „Przez dziurkę od klucza”. Moja wyobraźnia zaczęła działać... co bardzo mnie ucieszyło. gdyż dzięki Bogu - wiek mnie nie ograniczył i nie przestraszył.


Ale odchodzę od tych rozważań nad dziełem swej fantazji i przechodzę do prawdziwych przeżyć i wyników trzydziestoletnich badań życia szympansów w ich naturalnym środowisku, prowadzonych przez Jane Goodall w obozie badawczym w Gombe nad jeziorem Tanganika.


Zacytuję słowa pani Jane: „Tylko wtedy, gdy je zrozumiemy,

będzie nam na nich zależało.

Tylko wtedy, gdy będzie nam na nich zależało,

będziemy mogli im pomóc.

Tylko z naszą pomocą będą mogły ocaleć.


Książka została poświęcona: „Wszystkim szympansom świata, tym na swobodzie w puszczy


i tym trzymanym w niewoli przez człowieka. Z podziękowaniem za

wszystko, czym przyczyniły się do poszerzenia naszej wiedzy i świadomości...


Po długiej. nieobecności - prawie trzech miesiącach wykładów spotkań i starań o pieniądze dla Stacji, Jane Goodall powróciła do swego domu w Gombe. Była szczęśliwa, że przed nią nowy dzień spędzony na wędrowce z szympansami, dzień nowych odkryć i przemyśleń. Wczesnym rankiem wybrała się w miejsce, gdzie wieczorem obserwowała osiemnaście szympansów szykujących się do nocnego spoczynku. Była senna cisza, szympansy jeszcze


spały. Pierwszy przebudził się Goblin, dominujący samiec tej szympansiej społeczności . Nader gwałtownie okazał wszystkim, ze to on tutaj rządzi, po chwili się uspokoił i stado oddało się swym zwykłym, porannym czynnościom, a następnie ruszyło w drogę poszukując pożywienia . Jane jak zwykle wędrowała wraz z nimi robiąc zdjęcia, obserwacje i notatki . Przez trzydzieści lat pobytu w Gombe poznała członków tego stada omalże od ich urodzenia, niekiedy aż do śmierci, Wszyscy mieli nadane imiona i odznaczali się poza cechami stadnymi, odróżniającą ich od siebie indywidualnością .

Około godziny 15-tej czarne chmury pokryły niebo - burza, ulewa - szympansy pochowały się pod drzewami, a Jane też schroniła się pod wielkimi liśćmi palmy. Zawsze po burzy świat jest inny - czysty, kryształowy, przejrzysty. Jane doszczętnie przemoczona, ale szczęśliwa, widziała w okół cuda.

Cytuję poniżej piękne słowa z książki:

„Istnieje wiele okien przez które możemy spoglądać na świat w poszukiwaniu zrozumienia”...”Są okna otwarte przez naukę... pozwalające sięgać w rejony do niedawna niedostępne ludzkiemu poznaniu... Są także okna otwierane przez logikę filozofów... i inne przez które założyciele wielkich religii próbowali znaleźć sens nie tylko w cudownym pięknie świata, lecz również w jego ciemnościach i brzydocie. Większość ludzi zastanawiając się nad misterium naszej egzystencji spogląda na świat tylko przez jedno z tych okien. Ale i ono jest często zmatowiałe z powodu naszego ograniczonego człowieczeństwa. A więc szukamy dziurki od klucza i patrzymy przez nią, wprowadzeni w błąd fragmentarycznością tego co zdołamy dojrzeć...”

„Stałam cicho w bladym świetle słonecznym, będąc cząstką spłukanego deszczem lasu, tak jak inne stworzenia w nim żyjące, i przez moment spoglądałam przez inne okno i miałam inną wizję. To jest doświadczenie spływające niespodziewanie na niektórych z nas, przebywających samotnie w świecie przyrody. Powietrze wypełnione było pierzastą. symfonią ptasich pieśni.Słyszałam nowe tony w ich muzyce, także w dźwiękach owadów, zdumiewająco czyste i słodkie Widziałam ostro kształty i kolory poszczególnych liści, ten nieskończenie różnorodny układ żyłek, dzięki któremu każdy liść jest wyjątkowy, niepowtarzalny, Zapachy były wyraźnie rozróżnialne... Aromatyczny zapach miażdżonych liści oszałamiał... Poczułam zapach antylopy jeszcze zanim ją zobaczyłam... I byłam przepełniona spokojem, który „przekracza wszelkie rozumienie”.

Jane pozostała z szympansami do wieczornej pory budowy gniazd, co po deszczu uczyniły nieco wcześniej. a potem poszła leśną ścieżką w kierunku brzegu jeziora i swojego domu. Nie mogła jednak przestać myśleć o swych przeżyciach w ciągu tego całego niezwykłego dnia.

To było tak - jakbym patrzyła na świat przez okno znane jedynie szympansom... Ileż moglibyśmy się dowiedzieć - mogąc, choć na krótko patrzeć na świat oczami zwierząt.”



W następnym poście powrócę do pani Jane Goodall, szympansów, jej przeżyć, bardzo ciekawych .badań i niezwykłych przemyśleń.