Etykiety

Translate

wtorek, 12 grudnia 2023

SKORO JESTEŚMY NAJINTELIGENTNIEJSZYMI ISTOTAMI NA KULI ZIEMSKIEJ, TO DLACZEGO JĄ NISZCZYMY? Są to słowa JANE GOODALL

 

Przesłałam po raz kolejny prośbę o poparcie swoim podpisem akcji... aby coś się działo, albo by się nie działo... Tym razem sprawa dotyczy wyrażenia sprzeciwu, gdyż premier Norwegii zamierza na dnie oceanów uruchamiać kopalnie. Historia jak z bardzo złej bajki, w której dżin uwolniony z butelki nie będzie tworzyć czegoś dobrego, ale będzie działać przeciwko życiu. Tak jak w bajce - niestety, na polecenie człowieka... Dnia 12 bm na Facebooku dołączyłam apel organizacji Avaaz zbierającej podpisy w celu uniemożliwienia takich działań.


Dzisiaj, pomimo tego wstępu nie zamierzam pisać o jak dotąd pozostawianym w spokoju (względnym) morskim dnie, bardzo proszę jednak o podpisanie sprzeciwu - ale... o mieszkańcach lasów tropikalnych, a więc o szympansach i o pani Jane Goodall, która je ukochała ponad wszystko.

Czy jedno ma coś z drugim wspólnego? Otóż ma i to bardzo wiele - no, można się ze mną uprzejmie zgodzić, że w skali globalnej tak, ale... oceany, szympansy, my... baaardzo odległe odniesienia...

A jednak - spróbujmy wyjść ze swej skorupki - i tu dygresja. Obawiam się, że niedługo może to być skorupka z tworzywa o nazwie obojętność, którą gdy nam się znudzi, po prostu wyrzucimy do oceanu - zaśmiecając go i założymy inną, lepszogorszą, o nazwie znieczulica ,a więc nie będziemy już mieć ochoty zaprzeczać jakimś działaniom swymi podpisami. Ale wcale tak być nie musi, możemy wykazać się nieugiętym charakterem.


Postarajmy się więc teraz, w wyobraźni zobaczyć siebie na Ziemi - czy moglibyśmy żyć pozbawieni misternej sieci zarówno tych globalnych jak i tych nam najbliższych żywych powiązań ? Oraz tych najgłębszych, na określenie których trzeba z wielką pokorą dobierać słowa? Nie moglibyśmy!! Może, aby łatwiej nam było wczuć się w naszą „ziemską sytuację” - zamknijmy oczy... Bądźmy szczerzy! Czy zobaczymy nieokreślone Nic, czy właśnie Wielkie Coś... Czy naszą Kruchość, czy naszą Siłę... Czy nasze Osamotnienie, czy - Wielką, Żywą Wspólnotę...

Zgodnie z takim moim rozumieniem życia na ziemi, powiązałam całe bogactwo żywych istot zamieszkujących morskie głębiny, którym grozi bezmyślne, okrutne niszczenie, z życiem innych zwierzęcych i roślinnych mieszkańców naszej Ziemi, stale zagrożonych ludzką bezmyślnością i okrucieństwem.


Jako tytuł postu przytoczyłam słowa Jane Goodall, mianowanej przez sekretarza generalnego ONZ w roku 2002 „Posłanniczką Pokoju”: Ostatnio przeczytałam dwie książki o życiu Jane Goodall - „Przez dziurkę od klucza” - jej autorstwa, wydaną w 2019 roku i „Jane Goodall - pani od szympansów”| napisaną przez Danutę Tymowską, wydaną w roku 2020. Zachęcam do ich przeczytania - w ramach „mojego prywatnego klubu inspirującej książki” - gdyż są bardzo ciekawe i - bardzo inspirujące. Nie można się od nich oderwać, czyta się je jednym tchem.

Jane Goodall urodziła się w Anglii w 1934 roku, Znana jest na całym świecie jako badaczka


życia przede wszystkim szympansów w ich naturalnym środowisku, czyli w dżungli afrykańskiej. Przez przeszło 30 lat wśród nich przebywała, poznawała ich sposób życia „od kolebki do śmierci”, ich zwyczaje społeczne i rodzinne, osiągane przez nich umiejętności, indywidualne różnice pomiędzy nimi, przeżywane emocje i uczucia, ich rodowe historie...

Każdy szympans nie był kolejnym numerem w badaniach, ale miał nadane imię, posiadał też swoją odmienną od innych osobowość. (Czy jest to pojęcie wyłącznie zarezerwowane dla ludzi?).

W swej książce Jane wymienia: Gigi, Gremlin, Mell, Darbee, Galbad, Flo. Fiffi, Dawid Sinobrody i wiele innych...

Do Afryki Jane przybyła w 1953 roku, gdy została zaproszona przez swoją przyjaciółkę. Pracowała najpierw w Muzeum w Nairobi jako sekretarka. Od roku 1957 prowadziła projekt zainicjowany przez słynnego paleoantropologa Louisa Leakeya, który uważał. że właśnie w Afryce należy poszukiwać śladów pojawienia się Adama, pierwszego człowieka na ziemi. o którego istnieniu był głęboko przekonany. Uważał, ze nie wywodzimy się z istot przypominających małpy człekokształtne, ale badając zwyczaje i struktury społeczne szympansów, jak uważał - istot najbliższych człowiekowi - będzie można się wiele dowiedzieć o życiu pierwszych ludzi. Uznał, że Jane jest najwłaściwszym człowiekiem, aby realizować jego śmiały projekt. Projekt ten był uważany przez innych naukowców za nonsensowny - obserwowanie szympansów i goryli, by poznać zachowanie pierwszych ludzi?

Jane Goodall zdecydowała się więc na trzechletni pobyt w Afryce. W Gombe, nad strumieniem o tej samej nazwie, przy wybrzeżu jeziora Tanganika, zorganizowano stację badawczą, trzy lata jednak zmieniły się w przeszło trzydzieści lat badań życia szympansów, w ich naturalnym środowisku - w dżungli.

W tym czasie Jane pisała artykuły o wynikach swych badań, między innymi do National Geografic. również książki, obroniła doktorat w Cambridge, była dwukrotnie zamężna, wychowała syna, zdobywała różne nagrody i wyróżnienia. Przez wiele następnych lat, znana i ceniona już na całym świecie występowała w wielu miejscach, broniąc życia dzikich zwierząt.

Życie, które Jane Goodall wiodła w dżungli i później w czasie odwiedzania zakamarków ziemi było życiem dla ludzi twardych, konsekwentnych, odważnych, pełnych miłości i co najważniejsze - silnych mocą swego ducha. Posiadała te cechy i dlatego mu podołała. A równocześnie była i jest nadal pełną wdzięku, uroku i ciepła - delikatną, subtelną osobą.


Po przeczytaniu książki napisanej przez Jane, którą wcześniej wymieniłam - „Przez dziurkę od klucza” - wewnętrznie zamilkłam... Poddałam się opisanym przez nią uczuciom, wzbudzonym przez srebrzyste krople spływające z liści po ulewnym deszczu, świeżości zieleni wokół , przybliżającej się szarości wieczoru, odgłosom zwierząt udających się na spoczynek i budujących swe legowiska, i tych, dla których noc jest czasem aktywności...

Proponuję - zamknijmy oczy i przeżyjmy to razem... Zapewniam, będzie to chwila piękna i ciszy...

W następnym poście powrócę do pani Jane Goodall, do szympansów i innych dzikich zwierząt, do ich życia na swobodzie i w niewoli i wybierzemy się razem do współczesnej Afryki.


A teraz... powróćmy do chwil zachwytu i zadumy... Są nam bardzo potrzebne w naszych codziennych dniach...