![]() |
Centrum Kultury. Podgórze. |
W dniach 14 - 19 września, Podgórze, leżąca na prawym brzegu Wisły dzielnica Krakowa obchodziło Dni Podgórskiej Jesieni Kulturalnej. Odbywało się wiele ciekawych imprez, a jednej z nich dotyczyć będzie mój post. Ale najpierw opiszę w wielkim skrócie historię Podgórza.
Zaczynam więc moją opowieść...
Mało zaludnione okolice na prawym brzegu Wisły, u podnóża Wzgórza Lasoty, naprzeciw leżącego na jej lewym brzegu Stołecznego Królewskiego Miasta Kraków, już od 1781 roku - po I zaborze Polski, zaczęli zasiedlać przybysze z okolicznych wiosek i miasteczek, głównie kupcy i rzemieślnicy.
Taki był początek powstania najpierw odrębnego od Krakowa miasta, nazwanego od swego położenia - PODGÓRZE.
Władze austriackie chciały utworzyć nowy ośrodek administracyjny i gospodarczy, leżący przy brzegu spławnej rzeki Wisły, w miejscu przecinania się szlaków handlowych, bezpiecznie obrzeżony krzemiennymi wzgórzami o nazwie Krzemionki, więc nadawały nowym mieszkańcom tych terenów wiele przywilejów cesarskich, gwarantujących daleko posuniętą wolność osobistą. Rozwój następował szybko, mieszkańców przybywało i w roku 1787 było już w Podgórzu 107 domów! W 1784 roku Podgórze uzyskało prawa Wolnego Miasta Królewskiego, a w roku 1785 cesarz Józef II nadał Podgórzowi herb. Z biegiem czasu zaczęto dołączać również do nowego miasta okoliczne wsie oraz dworskie posiadłości... Był to jednak czas zaborów, więc los Podgórza bywał od zaborców zależny, jak również koleje życia jego mieszkańców. Po III rozbiorze Polski rozwój Podgórza osłabł, przeprowadzono rozmaite zmiany administracyjne, w wyniku których połączono Podgórze z Księstwem Warszawskim. W 1910 roku Podgórze zostało od niego oddzielone i powróciło do Austrii, ale w 1915 roku kolejny raz połączone z Krakowem. Uroczystość ostatecznego połączenia Królewskiego Wolnego Miasta Podgórza i Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa odbyła się... na środku mostu na Wiśle, zwanego 3-cim mostem.
Gdy ja mieszkałam w Podgórzu i byłam już trochę starsza, czasami bawiłam się wraz z dziećmi nad Wisłą. Budziły zawsze nasz podziw pozostałe po tym 3-cim moście ogromne przęsła. Podgórskie dzieci bawiły się również na Krzemionkach, na których straszyły nas ale i fascynowały groźne, wielkie, zbudowane z czerwonej cegły, obronne poaustriackie forty.
Cofając się jednak w latach - dla wszystkich pokoleń dzieci z Podgórza - Krzemionki zawsze bywały ich „królestwem”, z którego mogli zobaczyć hen, w oddali nasze góry, nasze Tatry! Jeszcze ja mogłam je dostrzec... a wcześniej moja Mama i jej rodzeństwo... i jeszcze wcześniej moja Babcia i Dziadziuś... Krzemionki - był to zawsze niezwykły obszar, pełen tajemnic i niespodzianek, owiany zapachem macierzanki, swobodnie rosnącej na wapienno-krzemiennych skałkach. Ten zapach i obraz przywołać mogę w pamięci kiedy tylko zechcę... aby się uśmiechnąć...
Moi przodkowie przeżyli je i głęboko się z nimi związali - te powyżej opisane zmienne losy Podgórza, zakończone wyzwoleniem Polski spod zaborów po I Wojnie światowej.
Życie mojej Babci i Dziadzia całkowicie było związane z Podgórzem. Tam się poznali, tam mieszkali, tam wychowali swoje dzieci, tam działali... i tam na Podgórskim Cmentarzu spoczywają Ich ojcowie i Oni również...